Na początku XIX wieku Żydzi mieli własny dom modlitwy, który spłonął w pożarze w 1844 roku. Rok później przy ul. Psiej (obecnie Tkaczyka) zbudowano synagogę. Choć niewielki, był jednak bogato wyposażony - w 1938 r. wartość synagogi wyceniono na 10 tys. złotych. Z zachowanego opisu budynku z 1932 r. wiemy, że w bożnicy znajdował się wyjątkowej urody ołtarz zwieńczony usytuowanym między dwiema kolumnami orłem z rozpostartymi skrzydłami. U podstaw kolumn stał obraz przedstawiający menorę. Do wnętrza świątyni prowadziły trzy wejścia. Budynek otoczony był żelaznym ogrodzeniem. Synagoga została zniszczona w pierwszych dniach wojny. Naziści zgromadzili w budynku polskie podręczniki, po czym wrzucili do wnętrza granaty. Dzisiaj na miejscu bożnicy, między posesjami nr 3 i 4, znajduje się parking.
Cmentarz żydowski znajdował się tam, gdzie obecnie mieści się Urząd Gminy. Założony został w 1786 roku. Urzędowo zamknięto go w 1961 r. Decyzję o jego likwidacji podjęto w roku 1971 i od roku 1972 do 1976 był stopniowo likwidowany. Kościerska mykwa w okresie dwudziestolecia międzywojennego znajdowała się przy ul. Jeziornej.
Oto, co o synagodze napisała w swoich wspomnieniach Bronisława Niedzielska:
WIZYTA W SYNAGODZE
Jako świątynia była synagoga budynkiem niedużym, ale zadbanym. Od ulicy była oddzielona solidnym żelaznym ogrodzeniem z zawsze zamykaną bramą, otoczona była ze wszystkich stron zielenią. Do drzwi synagogi dochodziło się chodnikiem wzdłuż budynku, którego szczegóły architektoniczne były mało widoczne, ponieważ świątynia stała tyłem do ulicy. Jeden tylko raz udało mi się stanąć ukradkiem na progu, gdy pan Michaelis poprosił napotkanego na ulicy ucznia mojego ojca, by ten zapalił mu świece w synagodze. Poszłam z nim i co zobaczyłam? Zapamiętałam przede wszystkim Arkę Przymierza – dużą złoconą skrzynię i strzegące jej dwa anioły. Innych szczegółów wnętrza nie pamiętam. Nie przypominam sobie żadnych prób bezczeszczenia synagogi w tamtych czasach. Dopiero w początkach września 1939 roku nienawiść rasowa hitlerowców zamieniła ją w gruzy. Pan Michaelis szczęśliwie nie dożył tych dni.
(Bronisława Niedzielska, Kłaniam Ci się, Kościerzyno, s. 86-87)
Opracowanie: Edyta Glińska
Źródło: www.sztetl.org.pl